Scyzoryk spod Włoszczowy Scyzoryk spod Włoszczowy
503
BLOG

Barany na peronie

Scyzoryk spod Włoszczowy Scyzoryk spod Włoszczowy Polityka Obserwuj notkę 6

Doznałem wstrząsu jak po rażeniu piorunem, gdy przeczytałem w "Dzienniku Gazecie Prawnej", że prawie wszystkie dworce kolejowe w Polsce nie są i nigdy nie będą dochodowe. Dotąd żyłem w błogiej pewności, że jedynie istnienie peronu we Włoszczowie nie ma uzasadnienia ekonomicznego, więc ta rewelacja miała dla mnie takie samo znaczenie jak dla człowieka średniowiecza odkrycie Kopernika, że to Ziemia kręci się wokół Słońca a nie na odwrót.

Ale zaraz po przeczytaniu tego artykułu naszły mnie wątpliwości, czy znajduje się w nim prawda i tylko prawda. Przecież gdyby tak było jak w nim napisano, to należałoby potępić budowę nie tylko peronu włoszczowskiego ale także wszystkich innych peronów w Polsce (z wyjątkiem tych dochodowych na Dworcu Centralnym w Warszawie). A ma być na to wydane prawie miliard złotych!

Nikt z ekonomistów i publicystów, którzy mówili i pisali o bezsensie ekonomicznym budowy peronu we Włoszczowie, ani słowem się nie zająknął, że na tej zasadzie należy potępić wybudowanie wszystkich innych dworców kolejowych w Polsce. Czyżby o tym, że są niedochodowe, nie wiedzieli tacy "wybitni eksperci" jak doradca ekonomiczny prezydenta Kwaśniewskiego prof. Orłowski czy pan Furgalski, dyżurny komentator tematów dotyczących transportu? Czyżby nie wiedzieli o tym domorośli "dziennikarze" i "publicyści" od prawa do lewa, którzy wypowiadali się na ten temat? A jeśli nie wiedzieli, to są przygłupami powielającymi bezrozumnie cyniczne hasła polityczne antykaczystów z PO i SLD. To właśnie ten zgodny chór niekompetentnych ekonomistów i dziennikarzy odpowiada za wyhodowanie stada bezmózgich baranów, którzy zamieszczali, zamieszczają i zamieszczać będą na forach internetowych niezliczoną liczbę wpisów wyśmiewających peron we Włoszczowie.

Jak zauważył mój kolega Andrzej Molasy, większość tych samozwańczych przewodników baranów, to pismacy pośledniego, lewackiego sortu. Niestety, znaleźli się w tym mało zaszczytnym towarzystwie również rzetelni publicyści, starający się uczciwie opisywać rzeczywistość w Polsce. Przykre jest to, że w przypadku peronu we Włoszczowie nawet oni ulegli jakiemuś irracjonalnemu zaczadzeniu umysłów. Z punktu widzenia wyrachowanych antykaczystów odegrali rolę "pożytecznych idiotów" (autorem tego określenia jest Stalin, który tak mówił o części intelektualistów zachodnich).

Niektórzy publicyści dotknięci syndromem włoszczowskim (taką nazwę nadał Molasy tej chorobie umysłowej) uzasadniała swoje stanowisko w sprawie peronu tym, że do jego wybudowania przyczynił się poseł PiS Przemysław Gosiewski. Ich zdaniem, podejmując działania w celu realizacji postulatów wyborców, popełnił on przestępstwo. Szli w tym rozumowaniu tropem platformerskich polityków, którzy spreparowali do prokuratury doniesienie w tej sprawie. Wskutek tego polscy prokuratorzy, zamiast walczyć z przestępcami, tracili swój czas i nasze pieniądze na głupstwa. No naprawdę - żeby zacytować pana Zagłobę -  trzeba być przez rozum ciętym i na umyśle szwankować, aby skarżyć do sądu posła za to, że starał się zrealizować postulaty wyborców! I zrobili to politycy opowiadający się za wprowadzeniem okręgów jednomandatowych! A uzasadniają to tym, że wtedy poseł będzie musiał realizować postulaty wyborców! Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Jeśli chodzi o mnie, to ja jestem gorącym zwolennikiem wprowadzenia okręgów jednomandatowych, bo chce tego przewodnia siła naszego narodu czyli PO. Powiedziałem Andrzejowi, że wtedy z pewnością nikt z PiS-u nie wejdzie do Sejmu. Gdy to usłyszał, to parsknął śmiechem i stwierdził, że jestem w błędzie, bo wtedy w ławach poselskich zasiądzie ze 400 takich mądrych posłów jak ś.p. Przemysław Gosiewski. Na pewno nie zostanie wybrany do Sejmu żaden z tych idiotów, którzy złożyli na niego doniesienie, że spełnia postulaty wyborców.

Jednak po chwili Andrzej niespodziewanie stwierdził, że być może mam rację. Bo skoro w sprawie budowy peronu we Włoszczowie z taką łatwością zmanipulowano milionami Polaków, zrobiono z nich stado ogłupionych baranów, to czy nie uda się to ponownie? Polacy po okresie komunistycznego prania mózgów są narodem niedojrzałym politycznie. Wielu naszych rodaków na przykład neguje sens istnienia politycznego sporu. Dlatego głosują ciągle na politykierów odmieniających bez przerwy słowo zgoda we wszystkich przypadkach. I nie widzą, że po płaszczykiem zgody dążą oni w bezwzględny sposób do politycznego unicestwienia swoich oponentów. Znaczna część naszego społeczeństwa jest niezdolna do dokonywania racjonalnych wyborów politycznych. Przykładem może być pewna emerytka, z którą Andrzej rozmawiał w czasie, gdy prezydent Lech Kaczyński zawetował pakiet ustaw zdrowotnych, uzasadniając to tym, że prowadzą one do prywatyzji służby zdrowia. Ta starsza pani nic nie zrozumiała z dyskusji, jaka się wtedy toczyła, i była oburzona tym, że "Kaczor" chce prywatyzować szpitale. 

Rządzące Polską okrągłostołowe, rywinowe "towarzystwo" ma receptę na utrzymanie władzy. Wystarczy znowu wezwać do "polowania na kaczki", wystarczy ponownie rozbudzić antykaczystowskie szaleństwo, żeby ogłupieni Polacy poszli do urn wyborczych i wybrali tych, którzy chcieli wsadzić do więzienia posła Gosiewskiego za to, że ośmielił się realizować postulaty wyborców. Powie ktoś, że takie zachowanie jest niemożliwe, bo irracjonalne? Niestety, będzie się mylił. Słynne powiedzenie Izaaka Newtona brzmi: "Mogę obliczyć ruchy ciał niebieskich, ale nie szaleństwo ludzi".

Trochę się w tych wywodach Andrzeja pogubiłem, więc mu przerwałem i wezwałem, żebyśmy - jak mawiają Francuzi - wrócili do naszych baranów czyli do polskich dworców kolejowych. Poinformowałem go, że jedynym takim obiektem przynoszacym dochody będzie po zakończeniu remontu Dworzec Centralny w Warszawie. Stanie się tak m.in. dlatego, że będzie tu można kupić miniaturowe modele Harleya Davidsona, a może nawet stać się posiadaczem tego legendarnego motocykla w oryginale. Na to Andrzej mi odpowiedział, że on ma pomysł na to, żeby drugim dochodowym dworcem stał się nasz włoszczowski. Trzeba tu otworzyć sklep sprzedający miniaturowe figurki baranów, którzy wypowiadali się na temat peronu we Włoszczowie. Po naciśnięciu pępka na brzuszku, będzie można wysłuchać wypowiadanych przez nich dyrdymałów. To są teksty śmieszniejsze od skeczów kabaretowych. Można by też sprzedawać te barany w oryginale. Tylko kto chciałby je kupić? Niektórzy z nich są tak chudzi, że nie nadają się nawet na rzeź...

Mówiąc szczerze, to zapaliłem się do tego pomysłu biznesowego. Szkoda, że nie zostanie on zrealizowany. Nie dojdzie do tego, bo już wkrótce, my, światła część polskich baranów zburzymy włoszczowski peron! Wzywam do pomocy w tym zbożnym dziele! Antykaczystowskie barany wszystkich polskich dworców łączcie się!

OSTRZEGAM! JESTEM OSTRY JAK BRZYTWA!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka